wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział 2 - Pobyt w szpitalu.

     Strach pomyśleć co by się stało, gdyby Natsu nie zdążył na czas. Kiedy już dojechali do szpitala, różowowłosy postanowił wyjść na zewnątrz, aby zaczerpnąć świeżego powietrza kiedy lekarze zajmowali się jego partnerem z pracy. Szczególnie podobało mu się najbardziej to, że teraz padało. Lubił taką pogodę, bo pomagała mu myśleć i działała na niego jak lek uspokajający. Oddalając się na chwilę od szpitalnego budynku, usiadł na ławkę i westchnął ciężko, spoglądając na księżyc. Ręce miał w kieszeniach od czarnej bluzy, takiej którą również zawsze nosi Gray. Można by było powiedzieć, że ich 'robocze' ubrania są zwykłymi ubraniami dla 19-latków. Tyle, że wszystko jest na czarno. 
   - Idiota ze mnie. - mruknął, już teraz opierając swą brodę o rękę, przez co łokieć położył na kolanie. Patrzył się na ziemię, a w głowie zaczynały mu się pojawiać nieprzyjemne obrazy. Co stałoby się przez jego nieodpowiedzialność, gdyby jeszcze niedawno się nie zjawił. Nie dopilnował do tego, aby dać czarnowłosemu porządną spluwę. Kpił z tego, jaki ten jest zorganizowany na każdą misję, mimo tego, że to było jedyne na co mógł umieć się przygotować. Natsu nie umiał na nic. Podał agentowi byle jaką broń. A gdyby tak Gray został zamordowany przez niego? Już nawet nie chodziło o fakt, że byłaby to jego wina. Myślał o czarnowłosym jak o przyjacielu, a pracy by sobie bez niego nie wyobrażał. Mimo tego, że często się sprzeczają i jest to irytujące, fajnie było zawsze móc komuś ufać mimo wszystko. Chociaż chłopak przyznał się do tego, że to zaufanie mógł trochę stracić od drugiego agenta, przez to co się stało.. Po długim rozmyślaniu, Dragneel wypuścił powietrze z ust i wstał z ławki, jeszcze raz odwracając się do widoku księżyca. 
     Po powrocie do szpitala musiał trochę poczekać, zanim porządnie zajęli się Gray'em. Siedział w poczekalni, zmęczony po ciężkim dniu. Kiedy w końcu miał szansę wejść na salę, od razu podszedł do drzwi i otworzył je szybko, po czym ujrzał już zabandażowanego kolegę. Usiadł obok jego łóżka i uśmiechnął się szeroko, co jak zwykle zdenerwowało czarnowłosego. Jednak po podanych mu lekach oraz zmęczeniu nie miał siły na niego krzyczeć. Po prostu westchnął ciężko, zamykając oczy i przełykając ślinę. Łóżko szpitalne wydawało się być najwygodniejszym łóżkiem na świecie akurat w tamtym momencie.
- No i jak się czujesz stary? - po chwili usłyszał głos Natsu. Słysząc jego zmartwienie uniósł jeden kącik ust i otworzył z powrotem oczy. Po kilku sekundach ten uśmiech zniknął, kiedy wszystko sobie przypomniał. Przecież nie pora na żarty. Z poważniejszą miną spojrzał się na Natsu.
- Ty durniu! Jak mogłeś zostawić mnie bez naboi? Czy ty jesteś chory człowieku?! - mimo zmęczenia krzyknął na Dragneela. Cały Gray. Zacisnął zęby ze złości i miał ochotę przywalić tej różowej czuprynie.
- Wyluzuj. Wiem, to mój błąd, ale ja nie zrobiłem tego specjalnie. - powiedział Natsu. Westchnął ciężko i złapał się ręką za szyję, nie wiedząc jak ma przeprosić. Wiedzial, że jak Gray jest zły to i tak nic to nie da.
- Wyluzuj?! Wyluzuj?! Ty...ty... - wściekły na różowowłosego próbował wymachiwać pięścią, lecz zapomniał o swoim ramieniu. Od razu syknął z bólu i ścisnął dłonią swoje ramię, usztywniając je, jakby bał się że znów zaboli. Za chwilę westchnął ciężko i ponownie przełknął ślinę. Odwrócił wzrok od Dragneela, zastanawiając się co stało się z przestępcą. Po chwili rozszerzył oczy, jakby miał zaraz dostać zawał.
- Natsuu! - krzyknął, zaciskając zęby. Na jego twarzy było widać chęć zemsty, nienawiści, złości. Czupryna tak po prostu zostawiła tam tego przestępcę, którego szukali tyle miesięcy. Teraz w pracy mieli przechlapane.
- Dlaczego go tam zostawiłeś?! - po chwili dodał, nie mając już siły na jeszcze więcej nerwów.  Nie chciał już słuchać Natsu, tylko po prostu odpocząć. Westchnął zdenerwowany. Dragneel dopiero przypomniał sobie o przestępcy, ale ważniejsze było aby zaprowadzić Gray'a do szpitala. Nie zostawiłby tak swojego kolegi.
- To co miałem Cię tam zostawić, żebyś się wykrwawił?! Zastanów się człowieku! - krzyknął Natsu, także podenerwowany. Gray myślał tylko o swojej zemście i zrobiłby wszystko żeby tego dopiąć. Nieważne komu i co by się stało. Chłopak po chwili dodał:
- Założę się, że gdybym ja był w Twojej sytuacji, to na pewno ważniejszy by był ten dupek. Takim jesteś kumplem! - wytykał palcem błędy Gray'a i po takiej kłótni nie miał zamiaru już tam więcej siedzieć. Z krzesła wziął swoją czarną bluzę, którą wcześniej tam zawiesił i szybko wyszedł z sali, trzaskając drzwiami. Oczywiście nie za głośno, przecież był w szpitalu, ale dał czarnowłosemu do zrozumienia jak go wnerwił. Gray sfrustrowany spojrzał na drzwi. Po tym jak Natsu wyszedł, odwrócił głowę do okna. Miał sporo czasu, żeby sobie przemyśleć tą całą sytuację i przyznał, że zachował się nie w porządku wobec kolegi. Martwiło go tylko co będzie dalej, kiedy ich szef dowie się, że pozwolili zwiać temu debilowi oraz kogo jeszcze może skrzywdzić. Będzie ciężko. Ciemnooki zacisnął pięść, kiedy przypomniała mu się jego siostra, Alice. Właśnie ten mężczyzna, którego tam zostawili, był odpowiedzialny za jej śmierć. Ale dlaczego to zrobił? Próbując opanować swoje emocje, Gray zamknął oczy i próbował już o tym nie myśleć. Mimo wszystko był wdzięczny, że został uratowany. Kiedy chciał już spać, usłyszał pociągnięcie za klamkę.
___

Wstawiam tu już kolejny rozdział, bo napisałam go już w sumie kilka dni temu. Na razie w rozdziałach jest tak jakby wstęp, ale później akcja się rozwinie. Mam jednak nadzieję, że nie jest za nudno?

Zapraszam również na:
http://nalu-fairytail.blogspot.co.uk

2 komentarze:

  1. Rozdział ciekawy.
    Ciekawi mnie kto postanowił odwiedzić Greya.
    Pozdrawiam i życzę weny oraz czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. W żadnym wypadku nie jest za nudno. Bardzo przyjemny rozdział. Jak poprzednio, świetnie się czytało. Oczywiście zachęciłaś mnie do przeczytania drugiego bloga (choć nie wiem, kiedy to zrobię, bo obiecałam przeczytać paru osobom blogi). Jednakże bardzo fajnie i ciekawie piszesz. Naprawdę zaintrygowałaś mnie i chcę poznać ciąg dalszy historii ;)
    I co z tego że niby GrayLu. MOgę czytać o różnych paringach, jeśli ktoś dobrze pisze!
    Weny, czasu i sprawnego kompa!
    Pozdrawiam
    Ola Ri

    OdpowiedzUsuń